Czasie, zlituj się nade mną, daruj winę, nie pozostawiaj mnie tak zawieszonego w chaosie, ani to chłopca, ani dojrzałego kochanka.<br>- No, niechże pan nie robi takiej nadąsanej miny - głos Janki jest ciepły i tkliwy. - Cóż jest panu dzisiaj? No, niech się pan rozchmurzy.<br>Otrząsnąłem się z niedorzecznych myśli. Poczułem zapach dymu: Renne na schodkach zapaliła papierosa. Przeklęta Renne, jakżeż mi się chce palić.<br>- Nie mam najmniejszego zamiaru rozchmurzyć się. Co pani dziś dla mnie taka przyjemna? Pani kochana przyjaciółka wyjechała i nudzi się pani?<br>Widzę, że Jance twarz nagle zmienia się, robi się poważna i skupiona, zupełnie jak kiedy napinała łuk