Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
komuś obiecano, nie dokumentują przebiegu rekrutacji, nie uzasadniają dokonanego wyboru, nie zawiadamiają zainteresowanych o wyniku ich starań. Niestety, propozycje zmian, które zapobiegłyby nieprawidłowościom, spotykają się w ramach uzgodnień międzyresortowych z protestami pod pretekstem "walki z nadmierną biurokracją".
W 1999 roku zdołaliśmy też publicznie ujawnić zastaną sytuację dotyczącą wynagrodzeń - dyrektorzy w dysponujących dobrym lobbingiem urzędach mogli zarabiać więcej niż premier. Zdołaliśmy też ująć wszystkie wynagrodzenia urzędników administracji rządowej w jednym akcie prawnym, w postaci jednego, przejrzystego i zrozumiałego mnożnika kwoty bazowej, jednakowej dla całego korpusu służby cywilnej. Jednak brak kolejnych zmian spowodował, że w dalszym ciągu nie mamy systemu wynagrodzeń, a raczej
komuś obiecano, nie dokumentują przebiegu rekrutacji, nie uzasadniają dokonanego wyboru, nie zawiadamiają zainteresowanych o wyniku ich starań. Niestety, propozycje zmian, które zapobiegłyby nieprawidłowościom, spotykają się w ramach uzgodnień międzyresortowych z protestami pod pretekstem "walki z nadmierną biurokracją".<br>W 1999 roku zdołaliśmy też publicznie ujawnić zastaną sytuację dotyczącą wynagrodzeń - dyrektorzy w dysponujących dobrym lobbingiem urzędach mogli zarabiać więcej niż premier. Zdołaliśmy też ująć wszystkie wynagrodzenia urzędników administracji rządowej w jednym akcie prawnym, w postaci jednego, przejrzystego i zrozumiałego mnożnika kwoty bazowej, jednakowej dla całego korpusu służby cywilnej. Jednak brak kolejnych zmian spowodował, że w dalszym ciągu nie mamy systemu wynagrodzeń, a raczej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego