Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 04.10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
za pomocą rozmaitych klubów książki, akwizycji, no i w supermarketach. I między innymi dlatego wiele księgarń tego roku nie przetrwa. Mogą i nie przetrwać niektórzy hurtownicy, a wobec tego i niektórzy wydawcy.
Ale może to i lepiej, że będzie mniej hurtowników i księgarń. Przy mniejszej ich liczbie powinna poprawić się dystrybucja. Tyle, że nim to nastąpi, rosa oczy wyje. A w ogóle to z rynkiem książki nadal jest tak, jak z ludowymi przepowiedniami na temat pogody: "Kiedy na świętego Izydora pada z rana lub z wieczora, to na świętego Hieronima jest deszczyk albo go ni ma".

MAREK ARPAD KOWALSKI Dziennikarz





Jak
za pomocą rozmaitych klubów książki, akwizycji, no i w supermarketach. I między innymi dlatego wiele księgarń tego roku nie przetrwa. Mogą i nie przetrwać niektórzy hurtownicy, a wobec tego i niektórzy wydawcy.<br>Ale może to i lepiej, że będzie mniej hurtowników i księgarń. Przy mniejszej ich liczbie powinna poprawić się dystrybucja. Tyle, że nim to nastąpi, rosa oczy wyje. A w ogóle to z rynkiem książki nadal jest tak, jak z ludowymi przepowiedniami na temat pogody: "Kiedy na świętego Izydora pada z rana lub z wieczora, to na świętego Hieronima jest deszczyk albo go ni ma".<br><br>&lt;au&gt;MAREK ARPAD KOWALSKI Dziennikarz&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=8-9&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego