Dzieci wołały: "Sąsiedzie,<br> Uważaj, bo będziesz w biedzie,<br> Jeszcze cię kundel przejedzie!"<br><br>Psipazur groził zapałką:<br>"Oj, dam ja po skórze śmiałkom!<br>Utłukę wszystkich na miałko!"<br><br> Roześmiał się gruby piekarz:<br> "Chcesz bić się, to czemu zwlekasz?<br> Już dłużej czekać mi nie każ!"<br><br>Pispazur rzekł: "Daję skok, o!"<br>I podskoczywszy wysoko,<br>Zapałką dziabnął go w oko.<br><br> Ukrył się potem na sośnie,<br> A piekarz jęknął żałośnie<br> I uciekł tam, gdzie pieprz rośnie.<br><br>Mazur zaś dalej szedł drogą,<br>Spotkał żołnierza. Ten srogo<br>Zawołał: "Straszyć chcesz? Kogo?"<br><br> Psipazur udał, że słucha,<br> Podskoczył, i krzycząc "u-ha"<br> Wbił mu zapałkę do ucha.<br><br>Zwiał żołnierz w krzaki pobliskie