Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
się nadłamało, to na stół. Takich serów już nie ma, takiego smaku. Ona udzielała się przedtem w partii komunistycznej, ale wujek Mordche-Josef był piękny i zakochała się. Pamiętam jej piosenki. Dzwoń-dzwoń kaj-danami, wię-zien-nymi łań-cu-chami, niech z więzienia głos nasz leci, do kochanek-matek dzie-ci. A jak umrę, po-chowajcie, kaj-danami mi-zagrajcie... Mieli dwoje dzieci, tak pięknych, że tylko do filmu. Zostawiali je ze mną, a sami na rowery, z tym masłem i tymi serami. Jak sprowadzałam dzieci na podwórze, to wszyscy mi zazdrościli, takie były piękne. W Częstochowie mieszkała także ciotka
się nadłamało, to na stół. Takich serów już nie ma, takiego smaku. Ona udzielała się przedtem w partii komunistycznej, ale wujek Mordche-Josef był piękny i zakochała się. Pamiętam jej piosenki. Dzwoń-dzwoń kaj-danami, wię-zien-nymi łań-cu-chami, niech z więzienia głos nasz leci, do kochanek-matek dzie-ci. A jak umrę, po-chowajcie, kaj-danami mi-zagrajcie... Mieli dwoje dzieci, tak pięknych, że tylko do filmu. Zostawiali je ze mną, a sami na rowery, z tym masłem i tymi serami. Jak sprowadzałam dzieci na podwórze, to wszyscy mi zazdrościli, takie były piękne. W Częstochowie mieszkała także ciotka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego