Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
ten film, to z tym rozpłynęłaś się w ciemności, lecz przecież nie na wieczność. Boże, czemu nie na wieczność i - jeżeli już musisz, to ugniataj tam, ale - nie przypominaj, nie przypominaj! I nie mów, która godzina, bo nie chcę uwierzyć, że po tym jeszcze jakaś godzina jest i że to dzieje się naprawdę.
Na początku zawsze jest Chaos i z niego co dzień tworzy się mój świat.

Aśka Wrońska przyszła do mnie 15 grudnia, kiedy nie działały telefony i inaczej nie dało się sprawdzić, gdzie jestem. Mogłem być w Białołęce, jak O'Brien, ale byłem w domu. Widzisz, Myszko, do tego stopnia
ten film, to z tym rozpłynęłaś się w ciemności, lecz przecież nie na wieczność. Boże, czemu nie na wieczność i - jeżeli już musisz, to ugniataj tam, ale - nie przypominaj, nie przypominaj! I nie mów, która godzina, bo nie chcę uwierzyć, że po tym jeszcze jakaś godzina jest i że to dzieje się naprawdę.<br>Na początku zawsze jest Chaos i z niego co dzień tworzy się mój świat.<br><br> Aśka Wrońska przyszła do mnie 15 grudnia, kiedy nie działały telefony i inaczej nie dało się sprawdzić, gdzie jestem. Mogłem być w Białołęce, jak O'Brien, ale byłem w domu. Widzisz, Myszko, do tego stopnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego