roku, od tamtej pory jako<br>łącznicy zdążyli już odwiedzić w październiku rodzinne strony,<br>niemniej interesowało ich bardzo wszystko, co dotyczyło<br>okupowanego kraju. Wojciucha i Kowalczyka z kolei ciekawiła<br>sytuacja Polaków na Węgrzech. Dopiero po dobrej godzinie<br>przybysze znaleźli się na drugim piętrze, w gabinecie kierownika obozu.<br> Znowu serdeczne powitanie, znów dziesiątki najrozmaitszych<br>pytań. Przybysze mówili o terrorze w kraju, o codziennych<br>aresztowaniach i egzekucjach. Zaspokoiwszy swoją ciekawość,<br>kierownik obozu wpisał przybyłych na listę uchodźców,<br>przydzielając im zarazem kwaterę i karty żywnościowe.<br> Żywiecczanie, uradowani z tak szczęśliwego zakończenia<br>pierwszego etapu drogi, myśleli jednak o następnym - jak<br>dostać się do Francji, od oddziałów