Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
piętro i skoczyłam. Wtedy myślałam, że to był pech - dziś dziękuję Bogu, że na osiedlu nie było wyższych domów. Wyszłam z tego z wstrząsem mózgu i kilkoma zadrapaniami. Skoczyłam prosto w krzaki, które mnie uratowały - Mariola milknie i patrzy na fotografię stojącą na małym stoliku. Ze zdjęcia uśmiecha się mała dziewczynka z różowym balonikiem w ręku. To Kasia, jej córka, która także przeżyła samobójczy skok Marioli z czwartego piętra.
- Wszystko zawdzięczam mamie i Kasi - mówi Mariola. - To ona była pierwszą osobą, którą ujrzałam w szpitalu po moim skoku, Kasię zobaczyłam w kilka miesięcy później, właśnie dzięki pomocy i miłości mojej mamy
piętro i skoczyłam. Wtedy myślałam, że to był pech - dziś dziękuję Bogu, że na osiedlu nie było wyższych domów. Wyszłam z tego z wstrząsem mózgu i kilkoma zadrapaniami. Skoczyłam prosto w krzaki, które mnie uratowały - Mariola milknie i patrzy na fotografię stojącą na małym stoliku. Ze zdjęcia uśmiecha się mała dziewczynka z różowym balonikiem w ręku. To Kasia, jej córka, która także przeżyła samobójczy skok Marioli z czwartego piętra.<br>- Wszystko zawdzięczam mamie i Kasi - mówi Mariola. - To ona była pierwszą osobą, którą ujrzałam w szpitalu po moim skoku, Kasię zobaczyłam w kilka miesięcy później, właśnie dzięki pomocy i miłości mojej mamy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego