Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
odgrodzi, że w tym miejscu wymości sobie nieśmiertelność. Jutro, jutro... Czemu nie dziś? Odchodzę na chwilę, a on patrzy niespokojnie, jakbym zabierał ze sobą decyzję. Więc robię jakiś bezsensowny ruch, który znaczy: "Zostawiam swoją decyzję, widzi pan, zdejmuję z siebie i kładę ją tu, na pana pięknym kominku, na pana dziewiczym kominku...", i idę, i schodzę schodkami w dół, do drewnianego pokoju. Wszystko jest zaiste niezwykle solidne, nic się nie chwieje, a ramy okien, stare ramy opalono ze starego lakieru, a potem malowano trzy razy!... Ach! stoję bezradnie w drewnianym pokoju na betonowej posadzce i korzystając z tej małej "wysepki niegotowości
odgrodzi, że w tym miejscu wymości sobie nieśmiertelność. Jutro, jutro... Czemu nie dziś? Odchodzę na chwilę, a on patrzy niespokojnie, jakbym zabierał ze sobą decyzję. Więc robię jakiś bezsensowny ruch, który znaczy: "Zostawiam swoją decyzję, widzi pan, zdejmuję z siebie i kładę ją tu, na pana pięknym kominku, na pana dziewiczym kominku...", i idę, i schodzę schodkami w dół, do drewnianego pokoju. Wszystko jest zaiste niezwykle solidne, nic się nie chwieje, a ramy okien, stare ramy opalono ze starego lakieru, a potem malowano trzy razy!... Ach! stoję bezradnie w drewnianym pokoju na betonowej posadzce i korzystając z tej małej "wysepki niegotowości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego