moją stronę, rzucił:<br> - Miała matka płótno zbierać.<br> - Miała, ale przecież mówię, że kokoszka jej zginęła i za kokoszką<br>poszła. Dobrze, że to ta biała. Biała z nocą się tak nie zmiesza, to i<br>prędzej ją znajdzie. Wie, gdzie jej szukać. Choć noc już, ale i noc ma<br>swoje ścieżki, swój dziki bez, może nawet widna jest noc dla matki. Kto<br>wie, może widna i przejrzysta. Tyle się matka po nocy nastała, w<br>sadzie, przy stodole, to nad rzeką, nabłądziła się, namartwiła,<br>pacierzy jak ziarna nasiała za tą swoją kokoszką, to i znajdzie ją,<br>znajdzie. Sama się znajdzie, jak matkę zobaczy. Przeczuje