Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
sztachet, spojrzał, ruchem pełnym zgrozy wyrzucił obie pięści w górę i wrzasnął:
- Kto mi tu zamurował moją dziurę?
Zza sztachet wysunęła się natychmiast jasna główka, energiczna i mężna, a pozornie spokojny, niewątpliwie dziewczęcy głos powiedział:
- To ja panu zamurowałam dziurę.
- Ty, ty smarkaczu jeden? I jakim prawem, pytam, zamurowałaś moją dziurę? - Zamurowałam panu dziurę, bo przecież pan wie, że cała woda z pana ogrodu wycieka na nasze grządki!
- Na wasze grządki? - wrzeszczał jegomość ładując się na podmurowanie i ściskając w rękach pręty sztachet. - Nic mnie nie obchodzą wasze łajdackie grządki. Wiesz, coś mi zrobiła? Zalałaś mi trawnik, zalałaś mi rabaty róż
sztachet, spojrzał, ruchem pełnym zgrozy wyrzucił obie pięści w górę i wrzasnął: <br>- Kto mi tu zamurował moją dziurę? <br>Zza sztachet wysunęła się natychmiast jasna główka, energiczna i mężna, a pozornie spokojny, niewątpliwie dziewczęcy głos powiedział: <br>- To ja panu zamurowałam dziurę. <br>- Ty, ty smarkaczu jeden? I jakim prawem, pytam, zamurowałaś moją dziurę? - Zamurowałam panu dziurę, bo przecież pan wie, że cała woda z pana ogrodu wycieka na nasze grządki! <br>- Na wasze grządki? - wrzeszczał jegomość ładując się na podmurowanie i ściskając w rękach pręty sztachet. - Nic mnie nie obchodzą wasze łajdackie grządki. Wiesz, coś mi zrobiła? Zalałaś mi trawnik, zalałaś mi rabaty róż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego