Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
zakupów do specjalnego zeszytu i według tego mama raz w miesiącu po wypłacie regulowała dług. Nie był to miły dzień.
Po naszej stronie miasta była jeszcze fabryka "Jedwabnicza" i "Dentystyczna". W pierwszej produkowano słynny naturalny jedwab, z niteczek oplatających kokony jedwabników. Dla tych jedwabników pół miasta obsadzonych było morwami, których dziwaczne, słodkie owoce smakowały dzieciakom, a liście - gąsienicom jedwabników. Potem te gąsienice okrywały się kokonami, oplecionymi kilometrami cieńszych od włosa nitek, które - chyba jakoś maszynowo? - były rozplątywane i służyły do wyrobu jedwabiu. Poczwarki z takich rozplecionych kokonów były zdaje się na nic, bo setkami kilogramów leżały i śmierdziały koło fabryki, chyba
zakupów do specjalnego zeszytu i według tego mama raz w miesiącu po wypłacie regulowała dług. Nie był to miły dzień.<br>Po naszej stronie miasta była jeszcze fabryka "Jedwabnicza" i "Dentystyczna". W pierwszej produkowano słynny naturalny jedwab, z niteczek oplatających kokony jedwabników. Dla tych jedwabników pół miasta obsadzonych było morwami, których dziwaczne, słodkie owoce smakowały dzieciakom, a liście - gąsienicom jedwabników. Potem te gąsienice okrywały się kokonami, oplecionymi kilometrami cieńszych od włosa nitek, które - chyba jakoś maszynowo? - były rozplątywane i służyły do wyrobu jedwabiu. Poczwarki z takich rozplecionych kokonów były zdaje się na nic, bo setkami kilogramów leżały i śmierdziały koło fabryki, chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego