Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
kilkoma dniami przyjechałam do Berlina, on czekał już na mnie na dworcu, zaalarmowany moim nocnym telefonem (na szczęście, jak wiesz, nigdy nie wyrzucam notatników z adresami i telefonami) - zadzwoniłam tej samej nocy, kiedy zgwałcił mnie Eberhard. Von Finckl nic się nie zmienił, wciąż smutny, nierozumiany przez innych, pełen kompleksów i dziwacznych, mrocznych potrzeb. Zdawałam sobie sprawę, że - wiążąc się z nim - będę musiała uczynić zadość jego pragnieniom, i zdecydowałam się zrobić to już pierwszego dnia. Nie pytaj nawet, co to było, być może wyszepczę Ci to kiedyś na uszko. Dość, że von Finckl jest gotów oddać za mnie życie. Jak łatwo
kilkoma dniami przyjechałam do Berlina, on czekał już na mnie na dworcu, zaalarmowany moim nocnym telefonem (na szczęście, jak wiesz, nigdy nie wyrzucam notatników z adresami i telefonami) - zadzwoniłam tej samej nocy, kiedy zgwałcił mnie Eberhard. Von Finckl nic się nie zmienił, wciąż smutny, nierozumiany przez innych, pełen kompleksów i dziwacznych, mrocznych potrzeb. Zdawałam sobie sprawę, że - wiążąc się z nim - będę musiała uczynić zadość jego pragnieniom, i zdecydowałam się zrobić to już pierwszego dnia. Nie pytaj nawet, co to było, być może wyszepczę Ci to kiedyś na uszko. Dość, że von Finckl jest gotów oddać za mnie życie. Jak łatwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego