Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
pasażerów i odjedzie w nocy. Nikt nie dowie się o niczym. Wyrobi pan przez swoje stosunki tylko to, że władze miejscowe przymkną na godzinę oczy. To wszystko.
Mister Dawid Lingslay pogrążył się w głębokim zamyśleniu.
- Żądacie, panowie, ode mnie, ni mniej, ni więcej, abym dzięki swym stosunkom sprowadził do Ameryki dżumę, bo przecież jest rzeczą nie ulegającą najmniejszej wątpliwości, że na trzy tysiące osób, opuszczających Paryż, u kilku bodaj z nich okaże się ona w drodze lub po wylądowaniu. Odmawiam .
- Nie należy odmawiać bez namysłu. Niech się pan wprzód dobrze zastanowi.
- Zastanowiłem się już. Nie mogę brać na siebie podobnej odpowiedzialności
pasażerów i odjedzie w nocy. Nikt nie dowie się o niczym. Wyrobi pan przez swoje stosunki tylko to, że władze miejscowe przymkną na godzinę oczy. To wszystko.<br>Mister Dawid Lingslay pogrążył się w głębokim zamyśleniu.<br>- Żądacie, panowie, ode mnie, ni mniej, ni więcej, abym dzięki swym stosunkom sprowadził do Ameryki dżumę, bo przecież jest rzeczą nie ulegającą najmniejszej wątpliwości, że na trzy tysiące osób, opuszczających Paryż, u kilku bodaj z nich okaże się ona w drodze lub po wylądowaniu. Odmawiam &lt;page nr=216&gt;.<br>- Nie należy odmawiać bez namysłu. Niech się pan wprzód dobrze zastanowi.<br>- Zastanowiłem się już. Nie mogę brać na siebie podobnej odpowiedzialności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego