łóżko. Spały na nim ciotki Dąbrowskie.<br>Jedna z nich, ciotka Fela, niska i gruba, wychylała właśnie spoza drzwi kuchennych kwadratową głowę w papilotach. Robiła wrażenie bardzo wystraszonej. Ujrzawszy Jerzego poczęła mu dawać na migi do zrozumienia, żeby nie otwierał. Obie siostry Dąbrowskie ciągle jeszcze żyły nastrojami lat okupacyjnych i każdy dzwonek wzniecał w nich odruchy paniki. Udał, że nie dostrzega tych wymownych znaków. Ta zaś widząc, że Jerzy, przecisnąwszy się pomiędzy szafą i łóżkiem, zmierza wprost ku drzwiom, szepnęła przerażonym głosem:<br>- Na miłość boską, nie otwieraj, Jureczku! - Bo co? - rzucił ostro.<br>Ciotka Fela w popłochu cofnęła się pośpiesznie do kuchni. Rannym