Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
jakby ktoś pocierał o siebie krzemienie. Czarne, zgarbione sylwetki wędkarzy są tu od początku świata. Czynią sobie tę ziemię poddaną. Wyciągam ostatniego papierosa z paczki, zapalam. Wiatr od razu zanosi dym całopalny do góry, aż nad dach. Potem już nic nie widać.
Miłka jest w pracy. Będzie co jakiś czas dzwonić, choć jest już prawie pewna, boi się.
Zaparzam kawę w kuchni, słodzę dwiema łyżeczkami cukru. Wkładam marynarkę i przeglądam się w lustrze. Podkrążone oczy, ślady snu, odcisk szwu poduszki na policzku, kilkudniowy zarost. W aptece na Wałowej za trzydzieści pięć złotych kupuję maleńkie pudełko, chowam je do wewnętrznej kieszeni marynarki
jakby ktoś pocierał o siebie krzemienie. Czarne, zgarbione sylwetki wędkarzy są tu od początku świata. Czynią sobie tę ziemię poddaną. Wyciągam ostatniego papierosa z paczki, zapalam. Wiatr od razu zanosi dym całopalny do góry, aż nad dach. Potem już nic nie widać. <br>Miłka jest w pracy. Będzie co jakiś czas dzwonić, choć jest już prawie pewna, boi się. <br>Zaparzam kawę w kuchni, słodzę dwiema łyżeczkami cukru. Wkładam marynarkę i przeglądam się w lustrze. Podkrążone oczy, ślady snu, odcisk szwu poduszki na policzku, kilkudniowy zarost. W aptece na Wałowej za trzydzieści pięć złotych kupuję maleńkie pudełko, chowam je do wewnętrznej kieszeni marynarki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego