Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
Normy - czy mogę zatelefonować do jednego sklepu obok mego domu, żeby powiedzieli mojej żonie gdzie jesteśmy z dzieckiem. Będzie jeszcze otwarty, bo dziś jest Nowy Rok...
- Tak, naturalnie, zaraz pana połączę, jaki to numer? Ale nim zdążył jej powiedzieć - rozległy się najpierw dalekie i bliskie syreny, potem poważnie rozkołysały się dzwony różnych kościołów, z różnych miejsc, jakby. z różnych światów. Dźwięk ich był tak potężny, tak ogarniający wszystko, że zatopił w sobie suche, szczekliwe wystrzały. Wszystko zlało się w muzykę, płynącą wśród nory, jak jakiś statek-widmo na wydętych porywistym wiatrem żaglach. Z wieży kaplicy szpitalnej mocnym, radosnym głosem wybił się
Normy - czy mogę zatelefonować do jednego sklepu obok mego domu, żeby powiedzieli mojej żonie gdzie jesteśmy z dzieckiem. Będzie jeszcze otwarty, bo dziś jest Nowy Rok...<br>&lt;page nr=129&gt; - Tak, naturalnie, zaraz pana połączę, jaki to numer? Ale nim zdążył jej powiedzieć - rozległy się najpierw dalekie i bliskie syreny, potem poważnie rozkołysały się dzwony różnych kościołów, z różnych miejsc, jakby. z różnych światów. Dźwięk ich był tak potężny, tak ogarniający wszystko, że zatopił w sobie suche, szczekliwe wystrzały. Wszystko zlało się w muzykę, płynącą wśród nory, jak jakiś statek-widmo na wydętych porywistym wiatrem żaglach. Z wieży kaplicy szpitalnej mocnym, radosnym głosem wybił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego