Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
Kiedy rodzicom umiera małe dziecko, byłbym okrutnikiem, gdybym próbował im wówczas wyjaśniać sens tej śmierci. Ja staram się powiedzieć im tylko tyle, że od nich w tej chwili zależy bardzo wiele. Że to ogromna różnica, czy w ostatnich dniach na tej ziemi ich dziecko będzie otoczone miłością prawdziwą, czy też egocentryczną, porażoną tym przede wszystkim, że to właśnie ich takie nieszczęście spotyka. Podobnie istnieje ogromna różnica, czy czyjaś śmierć niewinna zostanie mocą ducha przemieniona w męczeństwo, czy też jest tylko biologiczną zagładą kogoś słabszego, kto duchowo niewiele się różni od swoich wrogów. Otóż tylko prawdziwe męczeństwo (oraz jego postać powszednia: odwaga
Kiedy rodzicom umiera małe dziecko, byłbym okrutnikiem, gdybym próbował im wówczas wyjaśniać sens tej śmierci. Ja staram się powiedzieć im tylko tyle, że od nich w tej chwili zależy bardzo wiele. Że to ogromna różnica, czy w ostatnich dniach na tej ziemi ich dziecko będzie otoczone miłością prawdziwą, czy też egocentryczną, porażoną tym przede wszystkim, że to właśnie ich takie nieszczęście spotyka. Podobnie istnieje ogromna różnica, czy czyjaś śmierć niewinna zostanie mocą ducha przemieniona w męczeństwo, czy też jest tylko biologiczną zagładą kogoś słabszego, kto duchowo niewiele się różni od swoich wrogów. Otóż tylko prawdziwe męczeństwo (oraz jego postać powszednia: odwaga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego