się mocny sznur, a zamiast zamszaków Zygmunt włożył twarde glany z blachami na czubach... "Bryndza, bryndza! We mnie siedzi Północny, ja siedzę w Północnym!" - odpowiedział sobie w duchu, nie dziwiąc się nawet niespodziewanemu wyznaniu. Czasami istnieje się podwójnie, w sobie i obok siebie. Jakby jeden człowiek był dwojgiem ludzi, jedna egzystencja na dwa istnienia się dzieliła, jedna rzeczywistość na dwa światy. I nie wiadomo, który człowiek, który świat, które istnienie prawdziwe. Może obydwa? Dlatego trzeba uważać, by jedno nie zniszczyło drugiego. Podobnie, ale o wiele częściej, zdarza się we śnie.<br>W podwodnych prześwitach zachodzącego słońca "Kursk" opadał powoli na zamulone dno