emisją tego filmu w ramach programu o problemie prostytucji we Włoszech, ze strony decydentów nadszedł zakaz jego wyświetlania. Zakaz wydał personalnie Mauro Bubbico, przewodniczący komisji cenzorskiej sprawującej nadzór nad państwową siecią telewizyjną. Okazało się przy tym - tak stwierdził jeden z polityków - iż prezes Bubbico nie oglądał w ogóle zdjętego z ekranu TV filmu, musiały więc nim kierować jakieś racje wybiegające poza, jak się zwykłe określa, ochronę dobrych obyczajów. &lt;/&gt;<br>PRODUCENTKI filmu, zresztą nagradzane już za inne swoje realizacje poświęcone sprawom obyczajowym (np. program o gwałtach) ogłosiły oświadczenie stwierdzające, że zakaz filmu powodowany jest "próbą mężczyzn ukrycia społecznego zła". Uważają one, że film