Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
biurokracją i intrygami - warknęła. - Czy wy w ogóle czytaliście własny statut? "W celu wspomożenia obrony gospodarki państwa", tak tam stoi. Tymczasem co ja słyszę od pułkownika Fortzhausera?
- Co pani słyszy?
Tylko zmierzyła Hunta wzrokiem.
- Pani generał - zaczął pojednawczym tonem - nie może się pani spodziewać natychmiastowych korzyści, to jest program badawczy, eksperymentalny. Albo nastąpi przełom, albo nie. Robimy wszystko, żeby...
- Czy jest tam u was choć jeden człowiek - przerwała mu wbrew NEti - który naprawdę rozumie, na czym polegają Wojny? Poza moimi podwładnymi, których dla zasady ingorujecie. Co?
- Jeśli pyta pani o to, czy posiadamy wykształcenie infoekonomiczne... - uśmiechnął się Anzelm.
- Wtedy dopiero nie
biurokracją i intrygami - warknęła. - Czy wy w ogóle czytaliście własny statut? "W celu wspomożenia obrony gospodarki państwa", tak tam stoi. Tymczasem co ja słyszę od pułkownika Fortzhausera? <br>- Co pani słyszy? <br>Tylko zmierzyła Hunta wzrokiem. <br>- Pani generał - zaczął pojednawczym tonem - nie może się pani spodziewać natychmiastowych korzyści, to jest program badawczy, eksperymentalny. Albo nastąpi przełom, albo nie. Robimy wszystko, żeby... <br>- Czy jest tam u was choć jeden człowiek - przerwała mu wbrew NEti - który naprawdę rozumie, na czym polegają Wojny? Poza moimi podwładnymi, których dla zasady ingorujecie. Co? <br>- Jeśli pyta pani o to, czy posiadamy wykształcenie infoekonomiczne... - uśmiechnął się Anzelm. <br>- Wtedy dopiero nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego