Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Podkarpackie
Nr: 01.19
Miejsce wydania: Przemyśl
Rok: 2005
je zauważyć i namalować. Wystawa zaczyna się autoportretem sprzed wielu, wielu lat. Wtedy Dżochu był bardzo zbuntowany, co dodatkowo podkreśla leżący przed nim pistolet. W kolejnych pracach ten bunt nie jest już tak widoczny. Nawet jeżeli istnieje, to wyrażony jest ekspresją formy, barwą.
Ostatnie obrazy Dżocha to subtelne, ale niepozbawione ekspresji pejzaże, powstałe na licznych plenerach. Te delikatnie potraktowane liryczne widoki kontrastują ze zwalistą, zarośniętą postacią autora, aż trudno uwierzyć, że namalował je ktoś tak "kanciasty", ale właśnie taki jest Wiktor. Pełen wewnętrznych kontrastów. Na zewnątrz małomówny i niemal gburowaty, a wewnątrz do bólu wrażliwy. Po prostu Dżochu.
Jacek SZWIC
Wiktor
je zauważyć i namalować. Wystawa zaczyna się autoportretem sprzed wielu, wielu lat. Wtedy Dżochu był bardzo zbuntowany, co dodatkowo podkreśla leżący przed nim pistolet. W kolejnych pracach ten bunt nie jest już tak widoczny. Nawet jeżeli istnieje, to wyrażony jest ekspresją formy, barwą.<br>Ostatnie obrazy Dżocha to subtelne, ale niepozbawione ekspresji pejzaże, powstałe na licznych plenerach. Te delikatnie potraktowane liryczne widoki kontrastują ze zwalistą, zarośniętą postacią autora, aż trudno uwierzyć, że namalował je ktoś tak "kanciasty", ale właśnie taki jest Wiktor. Pełen wewnętrznych kontrastów. Na zewnątrz małomówny i niemal gburowaty, a wewnątrz do bólu wrażliwy. Po prostu Dżochu.<br>&lt;au&gt;Jacek SZWIC&lt;/&gt;<br>Wiktor
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego