w poprzednich wyborach zdobył większe poparcie elektoratu niż Bush, ale przegrał po kontrowersyjnym przeliczeniu głosów na Florydzie - oraz były prezydent Jimmy Carter. - Jednostronne czyny i żądania<br>odizolowały Stany Zjednoczone od krajów, z którymi powinniśmy współpracować w walce z terroryzmem - stwierdził 80-letni nestor demokratów, określając politykę zagraniczną obecnej administracji mianem ekstremistycznej i dodając, że wybór Kerry'ego daje gwarancję przywrócenia równowagi.<br>Przedstawianie polityki obozu Busha jako zbyt prawicowej, nazbyt oddalonej od politycznego centrum, było jednym z tematów przewodnich pierwszego dnia. Demokraci starają się w ten sposób skontrować atak republikanów, którzy zarzucają Kerry'emu i kandydującemu wraz z nim na wiceprezydenta Johnowi Edwardsowi skrajny