tej północnej dzielnicy Brukseli, nieopodal słynnego Atomium, podpici "kibice" Liverpoolu zaatakowali na trybunie Włochów, którzy przyjechali dopingować Juventus. Zawaliły się trybuny, zginęło 39 osób. Heysel stało się hańbą narodową nie tylko dla Anglików, ale także Belgów, których władze okazały się pozbawione wyobraźni, żandarmeria żenująco bezradna, a minister spraw wewnętrznych - pozbawiony elementarnego wstydu. Odmówił dymisji.<br>Belgia poznała możliwości angielskich chuliganów 10 lat wcześniej, gdy tysiące "kibiców" klubu Aston Villa najechało Antwerpię, zdemolowało cały kwartał miasta i pobiło mieszkańców z okazji meczu z miejscowym klubem. Pod wrażeniem tego "występu" zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu rozmaite belgijskie Hell-Side (Standard Liege), O-Side