rozprawy.</><br><br><div type="art"><br><br><au>Aleksander Chećko <br>Jagienka Wilczak</><br><br><tit>Sporne szczątki</><br><br><intro>Zaczęło się od embrionów: niedawno rzeszowski kurator (dziś już zdymisjonowany), Jan Stanisz, odkrył w gabinecie biologicznym I LO w Łańcucie cztery słoje zawierające ludzkie embriony w formalinie, służące jako pomoce naukowe. Wstrząśnięty odkryciem, skierował do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Powstawało podejrzenie, czy embriony nie pochodzą z nielegalnej aborcji. Słoje zamknięto w szafie pancernej.</><br><br>Policja, tropiąc historię embrionów wyjaśniła, że trafiły do formaliny grubo przed wprowadzeniem ustawy antyaborcyjnej; przestępstwo więc nie nastąpiło. Embriony zwolniono z aresztu w szafie, lecz problem pozostał.<br><br>Po pierwsze, dociekał dalej Stanisz, czy jest podstawa prawna, zezwalająca, by embriony i