Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
tak - spoważniała Mania. - Rozumiem. I ja wkrótce urodzę. Dziecko to obowiązek. Chciałabym córeczkę. Chłopaki są do niczego.
- Czemu?
- Ano. Prędzej, później zabiera ich wojna. A jak nie wojna, to kobita. Dziewucha pilnuje się domu. Oboje chcemy córki, Stefek tyż.
Przywołana niecierpliwym głosem lokaja, odbiegła. Roboty nie ubywało. Pan Borowski wglądał energicznie nieledwie w każdy szczegół świątecznych przygotowań. Był rad. Dzięki znajomościom Reiderna udało mu się wywieźć, dosłownie w ostatniej chwili, trochę cennych rzeczy z warszawskiego mieszkania. Stolica, palona metodycznie przez wyznaczone do tego oddziały, popielała. Podpalacze weszli już na Hożą, gdy Borowski wskakiwał do wynajętej ciężarówki. Naładowano ją suto dywanami, obrazami
tak - spoważniała Mania. - Rozumiem. I ja wkrótce urodzę. Dziecko to obowiązek. Chciałabym córeczkę. Chłopaki są do niczego.<br>- Czemu?<br>- Ano. Prędzej, później zabiera ich wojna. A jak nie wojna, to kobita. Dziewucha pilnuje się domu. Oboje chcemy córki, Stefek tyż.<br>Przywołana niecierpliwym głosem lokaja, odbiegła. Roboty nie ubywało. Pan Borowski wglądał energicznie nieledwie w każdy szczegół świątecznych przygotowań. Był rad. Dzięki znajomościom Reiderna udało mu się wywieźć, dosłownie w ostatniej chwili, trochę cennych rzeczy z warszawskiego mieszkania. Stolica, palona metodycznie przez wyznaczone do tego oddziały, popielała. Podpalacze weszli już na Hożą, gdy Borowski wskakiwał do wynajętej ciężarówki. Naładowano ją suto dywanami, obrazami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego