Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
którego wśród toastów i pocałunków wypito niezliczone "poimienne". Kapitan Eustazy, bohater dnia, zamiast przemówienia, w ekstazie chyba, zawołał tylko:
- KOCHAAAJMY SIĘ!
Entuzjazm biesiadników trudny był do opisania. Nie zmalał też przez krótką chwilę konieczną na przebranie się i odświeżenie przed chrzcino-balem, podczas którego osiągnął swój zenit.
Od tego historyczno-epokowego dnia na "Kościuszce" kapelan, chrzest i bizony nie schodziły z ust pasażerów i załogi. Przemożny entuzjazm dla tego wydarzenia zgniótł nieliczną grupę krytycznie nastawionych oponentów. Dalsza podróż odbywała się w tych samych warunkach atmosferycznych, w słonecznej ciszy. Mało znaczącym jej etapem było pożegnanie Pana Oceana, które minęło bez echa, bo
którego wśród toastów i pocałunków wypito niezliczone "poimienne". Kapitan Eustazy, bohater dnia, zamiast przemówienia, w ekstazie chyba, zawołał tylko:<br> - KOCHAAAJMY SIĘ!<br> Entuzjazm biesiadników trudny był do opisania. Nie zmalał też przez krótką chwilę konieczną na przebranie się i odświeżenie przed chrzcino-balem, podczas którego osiągnął swój zenit.<br> Od tego historyczno-epokowego dnia na "Kościuszce" kapelan, chrzest i bizony nie schodziły z ust pasażerów i załogi. Przemożny entuzjazm dla tego wydarzenia zgniótł nieliczną grupę krytycznie nastawionych oponentów. Dalsza podróż odbywała się w tych samych warunkach atmosferycznych, w słonecznej ciszy. Mało znaczącym jej etapem było pożegnanie Pana Oceana, które minęło bez echa, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego