można powiedzieć,<br>że dokładnie ta sama kwestia przyprawiała dawnych mędrców o bezsenne<br>noce, podczas których dokonywali swych ryzykownych eksperymentów.<br>Nieśmiertelność, czyli odwieczny problem zuchwałych marzycieli, wydaje<br>się być motywem przewodnim traktatu, który tylekroć oglądałem bez<br>pojęcia i o którym nadal wiem niewiele. Sapientia veterum philosophorum<br>sive doctrina eorundem de summa et universali medicina. A cóż to<br>takiego - medycyna uniwersalna i całkowita? Czy przypadkiem nie chodzi<br>o zdrowie uniwersalne recte długowieczność? Czyli nieśmiertelność?<br> Nie ma powodu wątpić, że właśnie o to tutaj chodzi. O wieczność,<br>czyli eter, dający się być może wykraść z niedostępnego, siódmego nieba<br>primum mobile. O cudotwórczych właściwościach boskiego