Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
i jak zawsze podróż tatrą do granicy
słowacko-polskiej. Tym razem zabrał Wojciuch od Hudeca
narty, ostatnio spadły obfite śniegi i trudno byłoby pokonać
dalsze odcinki trasy pieszo, z głową utonąłby w świeżym,
puszystym śniegu. Granicę słowacko-polską i tym razem
przeszedł szczęśliwie. O dziewiątej rano był już w punkcie
etapowym u Józefa Duszaka we wsi Spytkowice.
Po południu pojechał z Chabówki pociągiem do Krakowa,
gdzie na Dworcu Głównym przeżył niespodziewanie chwile
grozy. Już przy wyjściu spostrzegł nagle, że kilku bahnschutzów
legitymuje opuszczających perony pasażerów. Na wycofanie się
było za późno - od razu przyciągnęłoby to uwagę
Niemców. Czuł, że lęk go
i jak zawsze podróż tatrą do granicy<br>słowacko-polskiej. Tym razem zabrał Wojciuch od Hudeca<br>narty, ostatnio spadły obfite śniegi i trudno byłoby pokonać<br>dalsze odcinki trasy pieszo, z głową utonąłby w świeżym,<br>puszystym śniegu. Granicę słowacko-polską i tym razem<br>przeszedł szczęśliwie. O dziewiątej rano był już w punkcie<br>etapowym u Józefa Duszaka we wsi Spytkowice.<br> Po południu pojechał z Chabówki pociągiem do Krakowa,<br>gdzie na Dworcu Głównym przeżył niespodziewanie chwile<br>grozy. Już przy wyjściu spostrzegł nagle, że kilku bahnschutzów<br>legitymuje opuszczających perony pasażerów. Na wycofanie się<br>było za późno - od razu przyciągnęłoby to uwagę<br>Niemców. Czuł, że lęk go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego