Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i "Nowy detektyw". Żona mówi, że żył właściwie bez snu. W nocy pisał, za dnia szukał zabójców Joli i pomagał ludziom, którzy zaczęli zgłaszać się do stowarzyszenia. Stowarzyszenie było już wtedy instytucją zrzeszającą ponad 100 osób, Orszagh miał pełne ręce roboty zajmując się ich sprawami. Pod koniec lat 90. dostał etat dziennikarski w tygodniku "Nowe Państwo".
- Dużo się tam nauczyłem - przyznaje Krzysztof Orszagh. - Ale od dziennikarza wymaga się także dyscypliny.
- Pan Orszagh prowadził na łamach cykl prawny, ale coraz bardziej angażował się w swoje sprawy - mówi Adam Lipiński, wydawca "Nowego Państwa". - Sądzę, że bardziej jest działaczem społecznym niż dziennikarzem.

Człowiek znikąd
i "Nowy detektyw". Żona mówi, że żył właściwie bez snu. W nocy pisał, za dnia szukał zabójców Joli i pomagał ludziom, którzy zaczęli zgłaszać się do stowarzyszenia. Stowarzyszenie było już wtedy instytucją zrzeszającą ponad 100 osób, Orszagh miał pełne ręce roboty zajmując się ich sprawami. Pod koniec lat 90. dostał etat dziennikarski w tygodniku "Nowe Państwo".<br>- Dużo się tam nauczyłem - przyznaje Krzysztof Orszagh. - Ale od dziennikarza wymaga się także dyscypliny.<br>- Pan Orszagh prowadził na łamach cykl prawny, ale coraz bardziej angażował się w swoje sprawy - mówi Adam Lipiński, wydawca "Nowego Państwa". - Sądzę, że bardziej jest działaczem społecznym niż dziennikarzem.<br><br>&lt;tit&gt;Człowiek znikąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego