Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
A myślicie, że Basajew gdzie się ukrywa jak nie w Gruzji.

Susłan z Gieorgijem plują na chodnik i milcząco kiwają głowami.

Ałłan do Biesłanu przyjechał z należącej formalnie do Gruzji, ale faktycznie stanowiącej niezależne parapaństewko Osetii Południowej. Z granicznego miasteczka Chinwał, w którym podczas konfliktu z Gruzją trwały okrutne czystki etniczne. Ałłan wyjechał z żoną i dziećmi, kiedy zginął jego starszy brat. Wyjechał, bo nie chciał walczyć, nie chciał się mścić.

Ale teraz stracił syna i już nie ma dokąd jechać: - Takich mamy sąsiadów, z dwóch stron nas cisną. Ale wystarczy już. Poczekamy, aż minie czterdziesty dzień. Niech tylko słońce zajdzie
A myślicie, że Basajew gdzie się ukrywa jak nie w Gruzji.<br><br>Susłan z Gieorgijem plują na chodnik i milcząco kiwają głowami.<br><br>Ałłan do Biesłanu przyjechał z należącej formalnie do Gruzji, ale faktycznie stanowiącej niezależne parapaństewko Osetii Południowej. Z granicznego miasteczka Chinwał, w którym podczas konfliktu z Gruzją trwały okrutne czystki etniczne. Ałłan wyjechał z żoną i dziećmi, kiedy zginął jego starszy brat. Wyjechał, bo nie chciał walczyć, nie chciał się mścić.<br><br>Ale teraz stracił syna i już nie ma dokąd jechać: - Takich mamy sąsiadów, z dwóch stron nas cisną. Ale wystarczy już. Poczekamy, aż minie czterdziesty dzień. Niech tylko słońce zajdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego