Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
znane pod nazwą "mister Dawid Lingslay", coś, jak etykietka na flaszce, zawierającej roztwór chemiczny, jak przylepiony do szkła papierek z określoną ilością umownych znaków spróbowało się oburzyć: umarła kochanka, jedyna, niezastąpiona itp. Zrozumiałe byłyby jeszcze rozpacz, krzyk, rezygnacja, ale nie ordynarny egoizm, strach: zarażę się! Umrę! Lecz etykietka, jak każda etykietka, nie ma i nie mogła mieć wpływu na chemiczną zawartość butelki (czasem nieuważny chemik poplącze etykietki) - i ciało czterdziestoletniego mężczyzny, niezawstydzone bynajmniej, kontynuowało swą myśl prawem własnej niezachwianej logiki.
Za pierwszą myśl zazębiła się zaraz druga: a zatem zaraziłem się, zaraza jest już we mnie. Najdalej jutro - umrę. Może nawet
znane pod nazwą "mister Dawid Lingslay", coś, jak etykietka na flaszce, zawierającej roztwór chemiczny, jak przylepiony do szkła papierek z określoną ilością umownych znaków spróbowało się oburzyć: umarła kochanka, jedyna, niezastąpiona itp. Zrozumiałe byłyby jeszcze rozpacz, krzyk, rezygnacja, ale nie ordynarny egoizm, strach: zarażę się! Umrę! Lecz etykietka, jak każda etykietka, nie ma i nie mogła mieć wpływu na chemiczną zawartość butelki (czasem nieuważny chemik poplącze etykietki) - i ciało czterdziestoletniego mężczyzny, niezawstydzone bynajmniej, kontynuowało swą myśl prawem własnej niezachwianej logiki.<br>Za pierwszą myśl zazębiła się zaraz druga: a zatem zaraziłem się, zaraza jest już we mnie. Najdalej jutro - umrę. Może nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego