Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1958-1960
i
czernie) i Futbolistów. Maluje martwe o paru zaledwie niezmiernej
delikatności zestawieniach. Również z tych lat ostatnich jest chyba
wielki obraz o ostrych cynobrach i szarościach, które przyjąłem w
pierwszej chwili za ewokację jakiegoś nabożeństwa w szatach
liturgicznych, w gotyckim kościele - były to najprościej butelki w
pracowni. Drobne pejzaże, znów ewokacja paru położeniami gęstej farby z
niezmierną subtelnością i pozornie tylko brutalnie oddana przestrzeń
nieba i morza. Szarości, czernie, blade butelkowe zielenie lub białe i
prawie białe kobalty albo znów zgryźliwe ultramaryny i kadmiumy morza i
skał w Antibes.
Co się stało? Na płótnach de Staëla niebo, butelka, owoc, mewa czy
i<br>czernie) i Futbolistów. Maluje martwe o paru zaledwie niezmiernej<br>delikatności zestawieniach. Również z tych lat ostatnich jest chyba<br>wielki obraz o ostrych cynobrach i szarościach, które przyjąłem w<br>pierwszej chwili za ewokację jakiegoś nabożeństwa w szatach<br>liturgicznych, w gotyckim kościele - były to najprościej butelki w<br>pracowni. Drobne pejzaże, znów ewokacja paru położeniami gęstej farby z<br>niezmierną subtelnością i pozornie tylko brutalnie oddana przestrzeń<br>nieba i morza. Szarości, czernie, blade butelkowe zielenie lub białe i<br>prawie białe kobalty albo znów zgryźliwe ultramaryny i kadmiumy morza i<br>skał w Antibes.<br> Co się stało? Na płótnach de Staëla niebo, butelka, owoc, mewa czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego