wskazany.<br>Milczał przez chwilę, przekopując się przez uliczne korki, po czym westchnął ciężko.<br>- Jak to dobrze, że ja wiem, że po tobie można się spodziewać wszystkiego. I jak to dobrze, że nie zerwałem kontaktów z jednym moim znajomym, który się stoczył na dno moralne. Zdaje się, że właśnie coś takiego fabrykuje. Spróbuję go jutro złapać. Jesteś pewna, że to jest właśnie to, co ci jest potrzebne? - dodał z namysłem.<br>- Absolutnie pewna - odparłam stanowczo. - Chyba wystarczy na mnie spojrzeć?<br>- Przecież chciałaś, żebym nie patrzył?<br>- Raz możesz spojrzeć, dla upewnienia. Ale przynajmniej staraj się nie zapamiętać tego, co widzisz.<br>Rzucił na mnie okiem