Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
posadę w policji drogowej trzeba było zapłacić łapówkę. W końcu Gruzini wyszli na ulice i powiedzieli "Dość". Udowodnili, że są społeczeństwem chcącym żyć normalnie. W walce z władzami nie przelała się ani jedna kropla krwi. Nie używano haseł religijnych i nacjonalistycznych, które już raz doprowadziły Gruzję do wojny domowej i faktycznej utraty północnych prowincji: Abchazji i Południowej Osetii. Pokonanym okazali wielkoduszność - Eduar Szewardnadze mieszka ciągle w eleganckiej willi w Tbilisi nie niepokojony przez nikogo. Ich przykład stał się zaraźliwy dla innych społeczności żyjących w półtotalitarnych lub skorumpowanych państwach.
W Tbilisi pojawiają się Azerowie, Ukraińcy, Kirgizi, którzy pytają "Jak to się robi
posadę w policji drogowej trzeba było zapłacić łapówkę. W końcu Gruzini wyszli na ulice i powiedzieli &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Dość"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Udowodnili, że są społeczeństwem chcącym żyć normalnie. W walce z władzami nie przelała się ani jedna kropla krwi. Nie używano haseł religijnych i nacjonalistycznych, które już raz doprowadziły Gruzję do wojny domowej i faktycznej utraty północnych prowincji: Abchazji i Południowej Osetii. Pokonanym okazali wielkoduszność - Eduar Szewardnadze mieszka ciągle w eleganckiej willi w Tbilisi nie niepokojony przez nikogo. Ich przykład stał się zaraźliwy dla innych społeczności żyjących w półtotalitarnych lub skorumpowanych państwach.<br>W Tbilisi pojawiają się Azerowie, Ukraińcy, Kirgizi, którzy pytają &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Jak to się robi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego