dziś dinozaury kranów i gigantycznych suwnic. Uraga Ko, Kurichama Wan Ajika Jima, Senda Saki - wszystko, co tak fascynowało mnie, gdy pół roku temu wczesnym świtem leciałem tędy w piekielnym dmuchu i wilgoci znoszonych ze szczytów fal, kłębów piany w nieznane - na północ.<br> Radość rozrywa pierś, upajam się ślizgiem na małej falce i łopotaniem wolnych lików żagli. Rozmach zaplanowanej drogi, upojność lotu w nieskończoności przestrzeni, radość istnienia. Drę się z całych sił, aż oczy nabiegają łzami. Nie są to jednak łzy żalu, jakie kręciły się mi, gdy za horyzontem niknęły Hawaje. Hawaje najpiękniejsze, Hawaje moja miłość.<br> - Hej, nordowy, nordowy! Nieś nas do