mocodawcę, &lt;name type="person"&gt;Michnik&lt;/&gt; ocenił, że nazwisko to padło &lt;q&gt;"kompletnie dla zmęczenia"&lt;/&gt;. Oskarżony replikował: &lt;q&gt;"Potwierdzam, że wymieniłem &lt;name type="person"&gt;Zarębskiego&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Rapaczyńską&lt;/&gt;. Nie mówiłem natomiast, że wysłał mnie premier"&lt;/&gt;. Słyszane zaś na taśmie słowa &lt;q&gt;"od &lt;name type="person"&gt;Leszka&lt;/&gt;"&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Rywin&lt;/&gt; uznał za &lt;q&gt;"włożone mu w usta"&lt;/&gt;.<br>Na koniec - indagowany o to przez sąd - naczelny &lt;name type="tit"&gt;"GW"&lt;/&gt; nazwał &lt;q&gt;"absolutną fantazją"&lt;/&gt; niedawne sugestie &lt;name type="person"&gt;Jana Rokity&lt;/&gt; o zmowie &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;Agory&lt;/&gt; podczas prac nad ustawą medialną.<br>Odpowiedzią na zeznania &lt;name type="person"&gt;Michnika&lt;/&gt; było kolejne oświadczenie &lt;name type="person"&gt;Rywina&lt;/&gt;. Wynikało z niego, że nagranie zrobione w gabinecie &lt;name type="person"&gt;Michnika&lt;/&gt; 22 lipca 2002 r. nie zarejestrowało całej rozmowy. Ponoć była jej druga część, prowadzona w czasie, gdy gospodarz odprowadzał