mi tyle uprzejmości, iż poinformował mnie, że nie otrzymam nigdy żadnej odpowiedzi, jeżeli nie zgłoszę się osobiście do Petersburga. Zrozumiałem, że w tym kraju sekwestru nieruchomości używa się niekiedy zamiast zaproszenia do przyjazdu. Nie jest to zaproszenie obowiązkowe, niemniej bardzo zobowiązujące. Od innej osoby dowiedziałem się, że nienasycony Zubow, ówczesny faworyt, zabiegał o konfiskatę moich dóbr na swoją rzecz. Caryca miała mu odpowiedzieć: na sekwestr zgoda, jeżeli chodzi o konfiskatę, to zobaczymy, czy przyjedzie. Mimo więc całej niechęci musiałem przedsięwziąć tę podróż, pocieszając się, że nie będzie ona długa. Wyjechałem z Rzymu dwunastego kwietnia 1795 roku".<br><br><page nr=149><br><br>Wyprawa po złote runo<br>W