trwały, niezdolne do żadnych ludzkich więzi. To z tego obszaru rekrutują się ludzie ze szczególnym wyrazem oczu, pachnący jak pachnie samotność: lękiem, popłochem, żalem i głodem. Samotni organicznie, od podstaw. Instynktownie omijani przez innych.<br><br><tit>Samotny dyspozycyjny</><br><br>Samotnym przyglądano się niegdyś nieufnie, zwłaszcza gdy chodziło o mężczyzn: z pewnością mają jakiś feler. W polskich socjalistycznych zakładach pracy zarabiali gorzej od żonatych, rzadziej otrzymywali awanse i podwyżki (dla jednego i tak wystarczy), spychano na nich dyżury, mało atrakcyjne zlecenia, zastępstwa.<br>Niedługo potem, kiedy z uniwersytetów wysypali się yuppies i poszli przebojem, samotny stał się dla pracownika mięsem do żyłowania. To właśnie oni szybko