Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
bo powstawały straszne kominy. NIK chciałby bardziej jeszcze te zarobki obciąć, ale ekspert japoński przekonywał, że byłoby to niesłuszne. W tej chwili starania idą w tym kierunku, żeby powiększyć liczbę sekserów. Kiedy ich będzie więcej, mniej przeseksują i zarobią mniej a wszystkim - i NIK-owi; i dyrektorom zjednoczeń, i dyrektorom ferm, i bezpośrednim szefom, i całym załogom - wszystkim bez wyjątku zależy na tym, żeby sekserzy mniej zarabiali. Nie do wiary, ilu ludziom i jak bardzo na tym zależy. Okazuje się, że jest to naprawdę trudne do wytrzymania, kiedy człowiek pod bokiem zarabia miesiąc w miesiąc takie pieniądze.
Spośród wszystkich dyrektorów zatrudniających
bo powstawały straszne kominy. NIK chciałby bardziej jeszcze te zarobki obciąć, ale ekspert japoński przekonywał, że byłoby to niesłuszne. W tej chwili starania idą w tym kierunku, żeby powiększyć liczbę &lt;orig&gt;sekserów&lt;/&gt;. Kiedy ich będzie więcej, mniej &lt;orig&gt;przeseksują&lt;/&gt; i zarobią mniej a wszystkim - i NIK-owi; i dyrektorom zjednoczeń, i dyrektorom ferm, i bezpośrednim szefom, i całym załogom - wszystkim bez wyjątku zależy na tym, żeby &lt;orig&gt;sekserzy&lt;/&gt; mniej zarabiali. Nie do wiary, ilu ludziom i jak bardzo na tym zależy. Okazuje się, że jest to naprawdę trudne do wytrzymania, kiedy człowiek pod bokiem zarabia miesiąc w miesiąc takie pieniądze. <br>Spośród wszystkich dyrektorów zatrudniających
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego