Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Podkarpackie
Nr: 03.16
Miejsce wydania: Przemyśl
Rok: 2005
Swoje protesty przeciwko rozbudowie złożyli w gabinecie burmistrza miasta i u starosty jarosławskiego. O opinię poprosili także Podkarpacki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. - Wysypisko jest dla nas bardzo uciążliwe. Ptactwo wydziobuje wszystko, co rolnicy zasieją na polach, latem mamy tu roje much, a szczury są przez cały rok. Najgorszy jest jednak fetor, zwłaszcza w lecie rozchodzi się po całej okolicy, a ci mieszkańcy, którzy mają jeszcze studnie, boją się, że woda jest zanieczyszczona - mówi starszy mieszkaniec.
Inni podkreślają, że wokół składowiska odpadów roztacza się ładny krajobraz. Uważają, że jest to idealne miejsce na budownictwo jednorodzinne, a bezpośrednie sąsiedztwo rzeki San sprzyjałoby rozwojowi
Swoje protesty przeciwko rozbudowie złożyli w gabinecie burmistrza miasta i u starosty jarosławskiego. O opinię poprosili także Podkarpacki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. - Wysypisko jest dla nas bardzo uciążliwe. Ptactwo wydziobuje wszystko, co rolnicy zasieją na polach, latem mamy tu roje much, a szczury są przez cały rok. Najgorszy jest jednak fetor, zwłaszcza w lecie rozchodzi się po całej okolicy, a ci mieszkańcy, którzy mają jeszcze studnie, boją się, że woda jest zanieczyszczona - mówi starszy mieszkaniec. <br>Inni podkreślają, że wokół składowiska odpadów roztacza się ładny krajobraz. Uważają, że jest to idealne miejsce na budownictwo jednorodzinne, a bezpośrednie sąsiedztwo rzeki San sprzyjałoby rozwojowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego