Typ tekstu: Książka
Autor: Bukowski Marek
Tytuł: Wysłannik szatana
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1997
Piotr zatrzymuje się przy drzwiach, zapala małą latarkę, świeci nią do dziurki od klucza, wyjmuje kawałek drutu, chwilę w niej grzebie. Grzebie, grzebie, grzebie i nic.
- Co jest? - pytam zniecierpliwiony.
- No, on zawsze tak robił.
- Kto?
- Piotr.
- To ty nie jesteś Piotr?
- Jestem, ale to on otwierał, ja stałem na filunku, mały jestem, to uważam, by nikt nie przyszedł, jak robimy...
Mam go chęć udusić gołymi rękoma. Nie otworzył polskiego zamka, a został mu jeszcze szwedzki, z nim na pewno w ten sposób sobie nie poradzi.
- Przepraszam. - W oczach ma smutek przegranego faceta. Widzisz, od razu było wiadomo, czym pachnie spółka
Piotr zatrzymuje się przy drzwiach, zapala małą latarkę, świeci nią do dziurki od klucza, wyjmuje kawałek drutu, chwilę w niej grzebie. Grzebie, grzebie, grzebie i nic.<br>- Co jest? - pytam zniecierpliwiony.<br>&lt;page nr=161&gt; - No, on zawsze tak robił.<br>- Kto?<br>- Piotr.<br>- To ty nie jesteś Piotr?<br>- Jestem, ale to on otwierał, ja stałem na &lt;orig&gt;filunku&lt;/&gt;, mały jestem, to uważam, by nikt nie przyszedł, jak robimy...<br>Mam go chęć udusić gołymi rękoma. Nie otworzył polskiego zamka, a został mu jeszcze szwedzki, z nim na pewno w ten sposób sobie nie poradzi.<br>- Przepraszam. - W oczach ma smutek przegranego faceta. Widzisz, od razu było wiadomo, czym pachnie spółka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego