Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
do mamy i czekaj na mnie.
Na ganku zastał już Marylkę bawiącą się z mopsem.
- Ach - powiedziała z domyślnym uśmiechem czarująca dziewczynka. - Czy może chcesz się widzieć z panem Hipolitem? Zaraz go poproszę - i wbiegła do domu, zostawiając na werandzie Huberta, który walczył ze śmiertelną ochotą zadławienia mopsa.
Brutalna kretyńska fizjonomia tego psa doprowadzała go do rozpaczy.
- Przede wszystkim przyszedłem przeprosić pana za nietakt, którego dopuściłem się względem niego - powiedział Hubert wyraźnie, z taką godnością i prostotą, że triumfująca Marylka poczuła się nagle unicestwiona.
Jakże zupełnie nie liczył się z nią ten chłopiec, jeśli nie zawahał się ani sekundy powiedzieć tego
do mamy i czekaj na mnie. <br>Na ganku zastał już Marylkę bawiącą się z mopsem. <br>- Ach - powiedziała z domyślnym uśmiechem czarująca dziewczynka. - Czy może chcesz się widzieć z panem Hipolitem? Zaraz go poproszę - i wbiegła do domu, zostawiając na werandzie Huberta, który walczył ze śmiertelną ochotą zadławienia mopsa. <br>Brutalna kretyńska fizjonomia tego psa doprowadzała go do rozpaczy. <br>- Przede wszystkim przyszedłem przeprosić pana za nietakt, którego dopuściłem się względem niego - powiedział Hubert wyraźnie, z taką godnością i prostotą, że triumfująca Marylka poczuła się nagle unicestwiona. <br>Jakże zupełnie nie liczył się z nią ten chłopiec, jeśli nie zawahał się ani sekundy powiedzieć tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego