który później nagle wyrósł, zmięśnił się i wyjechał do Niemiec, swojej nagle odkrytej ojczyzny - była bileterką. Zaraz po rozpoczęciu projekcji wpuszczała ich za fri. Gdy jej nie było, wystarczyło zwykły drut, taki na klasyczną procę, wsadzić w zamek i pociągnąć do góry. Drzwi puszczały i światy Rycerzy Dżedaj, Mechagodżilli, Ulricha fon Jungingena, żółwia Gamery czy właśnie pierwsze porno dla podstawówki stały otworem. Co by jednak mówić, Wilczyca to było coś, człowiek mógł się zsikać ze strachu. Problem w tym, że do dzisiaj Zygmunt nie znał pierwszych dziesięciu minut z tych filmów. Dopiero bowiem po tym czasie można było wejść na salę