Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
na drugą stronę, żeby zajrzeć przez okno do banku.
- Bo myślałem, że zobaczę Iwonę.
- A potem już pana nie obchodziło, czy jej się coś nie stało?
- W radiu mówili, że nic się nikomu nie stało. Myślałem, że Iwona musi być zajęta. Że będą ją przesłuchiwać i w ogóle. Różne takie formalności. W takim zamieszaniu nie znajdzie czasu dla mnie.
- A nie pomyślał pan, że należy się zgłosić jako świadek?
- Nic nie widziałem.
- Widział pan ten samochód.
- Ale po co miałem opisywać samochód, jak policja już go miała? Myślałem, że jak tamci zostali złapani, wszystko jest jasne.
- A może wolał się pan
na drugą stronę, żeby zajrzeć przez okno do banku.<br>- Bo myślałem, że zobaczę Iwonę.<br>- A potem już pana nie obchodziło, czy jej się coś nie stało?<br>- W radiu mówili, że nic się nikomu nie stało. Myślałem, że Iwona musi być zajęta. Że będą ją przesłuchiwać i w ogóle. Różne takie formalności. W takim zamieszaniu nie znajdzie czasu dla mnie.<br>&lt;page nr=90&gt; - A nie pomyślał pan, że należy się zgłosić jako świadek?<br>- Nic nie widziałem.<br>- Widział pan ten samochód.<br>- Ale po co miałem opisywać samochód, jak policja już go miała? Myślałem, że jak tamci zostali złapani, wszystko jest jasne.<br>- A może wolał się pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego