z talerzami i garnkami. Małe figurki z gliny wypalane jednak były już w czasach prehistorycznych. Nic dziwnego, gdyż ich ulepienie nie wymagało specjalnych zabiegów technicznych, nie licząc wypalania. Dzisiaj nikomu już nie przychodzi do głowy, by ceramikę traktować po macoszemu, zwłaszcza, że współcześni artyści w pełni docenili jej walory - łatwość formowania kształtów, faktur, barw. Pozwala to na niemal nieograniczone zabawy z własną wyobraźnią.<br>A może więc "Karnawał wenecki" - czemu nie. Na wystawę prac Eugeniusza Molskiego, ujętych tym wspólnym tytułem, zaprasza od soboty, 6 marca zakopiańska galeria YAM. - Szczególnie, gdy tego atrakcyjnego wydarzenia nie potraktuje się dosłownie - ilustracyjnie - pisze w katalogu do