Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
pierze brudne gacie bogatym burżujom. A ja nienawidzę bidy. Dość się w życiu nabidowałem. Coś mi się teraz za to należy, nie?
Jurgeluszka pokiwała głową:
- Pieniądze, panie Franku, to jeszcze nie wszystko. Szczęścia pan za pieniądze nie kupi.
- Ale! Opowiada pani. Szczęście też kupię, pani Jurgeluszka. Wielka rzecz szczęście. Za forsę wszystko można kupić. Nawet po tańszej cenie. Raz tylko zacząć. Potem samo idzie.
Podniósł się i dłoń przesunął po czole:
- Cholera! Jeszcze mi się w głowie kręci. - Niech pan siada, panie Franku.
Oparł się o ścianę.
- Zaraz, za chwilę przejdzie. Ja jestem twardy chłopak, pani Jurgeluszka. Pani mnie zna, nie
pierze brudne gacie bogatym burżujom. A ja nienawidzę bidy. Dość się w życiu nabidowałem. Coś mi się teraz za to należy, nie?<br>Jurgeluszka pokiwała głową:<br>- Pieniądze, panie Franku, to jeszcze nie wszystko. Szczęścia pan za pieniądze nie kupi.<br>- Ale! Opowiada pani. Szczęście też kupię, pani Jurgeluszka. Wielka rzecz szczęście. Za forsę wszystko można kupić. Nawet po tańszej cenie. Raz tylko zacząć. Potem samo idzie.<br>Podniósł się i dłoń przesunął po czole:<br>- Cholera! Jeszcze mi się w głowie kręci. - Niech pan siada, panie Franku.<br>Oparł się o ścianę.<br> - Zaraz, za chwilę przejdzie. Ja jestem twardy chłopak, pani Jurgeluszka. Pani mnie zna, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego