Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
pomocy - zaczął szeptem mecenas.
- Trzeba od tego było zacząć - obruszył się lekarz. - Już wiem, co mnie czeka. Moje ryzyko, a pański zysk, nie ma głupich, nie zgadzam się. Rachunek i tak płacę - uspokajał.
- Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Radża stracił syna. Przecież o syna najbardziej chodziło. Czekały go wielkie pieniądze, fortuna. Nie podzielona.
- No, i nie muszą się spieszyć, czeka nadal; nie dostaniemy legatu ani pan, ani ja - wydął grube wargi Kapur.
- Spokojnie... Ja panu mówię, że już jest za późno. I my obaj możemy sporo zyskać, jeśli będziemy działać w porozumieniu.
Nagle Kapur spoważniał. Przechylony nad stolikiem zajrzał głęboko w
pomocy - zaczął szeptem mecenas.<br>- Trzeba od tego było zacząć - obruszył się lekarz. - Już wiem, co mnie czeka. Moje ryzyko, a pański zysk, nie ma głupich, nie zgadzam się. Rachunek i tak płacę - uspokajał.<br>- Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Radża stracił syna. Przecież o syna najbardziej chodziło. Czekały go wielkie pieniądze, fortuna. Nie podzielona.<br>- No, i nie muszą się spieszyć, czeka nadal; nie dostaniemy legatu ani pan, ani ja - wydął grube wargi Kapur.<br>- Spokojnie... Ja panu mówię, że już jest za późno. I my obaj możemy sporo zyskać, jeśli będziemy działać w porozumieniu.<br>Nagle Kapur spoważniał. Przechylony nad stolikiem zajrzał głęboko w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego