Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
wszystko, co my tu mamy, to są, panie Krzysiu, niech się pan nie obrazi, same ogólniki. - Ciężko wzdychał, tak samo jak wtedy, gdy stawiałem opór, mówiąc, że nie życzę sobie rozmów o wstąpieniu do partii. Po chwili niewygodnej ciszy pytał: - W końcu z jakiego podręcznika będzie pan korzystał? - Wstawał z fotela i wyraźnie wyprowadzony z równowagi nerwowo spacerował po gabinecie. - Cóż to w ogóle za porządki, żeby do jednego przedmiotu drukować tyle różnych podręczników? Widzi pan, do czego to wszystko prowadzi... młodzież jest kompletnie zagubiona...

Czy ja, do cholery, mam za mało pracy, że zebrało mi się na wspomnienia? Trzeba do
wszystko, co my tu mamy, to są, panie Krzysiu, niech się pan nie obrazi, same ogólniki. - Ciężko wzdychał, tak samo jak wtedy, gdy stawiałem opór, mówiąc, że nie życzę sobie rozmów o wstąpieniu do partii. Po chwili niewygodnej ciszy pytał: - W końcu z jakiego podręcznika będzie pan korzystał? - Wstawał z fotela i wyraźnie wyprowadzony z równowagi nerwowo spacerował po gabinecie. - Cóż to w ogóle za porządki, żeby do jednego przedmiotu drukować tyle różnych podręczników? Widzi pan, do czego to wszystko prowadzi... młodzież jest kompletnie zagubiona... <br><br>Czy ja, do cholery, mam za mało pracy, że zebrało mi się na wspomnienia? Trzeba do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego