finansowej, a także zlikwidować trwale nierentowne kopalnie, jednak bez zwolnień grupowych - wyjaśnia Steinhoff. Obaj szefowie resortów nie muszą zatem spoglądać na ruch dyrygenckiej pałeczki, by wiedzieć, co mają grać.<br>Z kolei Emil Wąsacz, minister skarbu, Wojciech Maksymowicz, minister zdrowia i opieki społecznej, oraz Ryszard Czarnecki, szef Komitetu Integracji Europejskiej, zajęli fotele, do których przymiarki personalne zmieniały się niemal z dnia na dzień. Na stanowisko szefa resortu ochrony środowiska aż do końca nie było żadnego kandydata, a kiedy powołano na nie Jana Szyszko, leśnika i ekologa z habilitacją, wiceprzewodniczącego Porozumienia Centrum, weto zgłosił Jarosław Kaczyński, prezes PC, przeciwny akceptowaniu rządu z udziałem